Teraz kiedy za oknami temperatura dochodzi do 20 stopni śmiało mogę pisać o zimie tak żeby Was nie wymroziło :)

Na plener z Dominiką i Markiem wybrałem się początkiem tego roku w okolice Żywca. Muszę przyznać że Beskid Śląski jeszcze nigdy mnie nie zawiódł a nie raz pozytywnie zaskoczył :)

Pomimo kilku metrowej pokrywy śnieżnej i ujemnej temperatury moje zakochane gołąbeczki były bardzo dzielne! Oglądając kadry, które nie weszły w materiał finalny widzę że wręcz dopisywały im świetne humory. I mieliśmy wszyscy ubaw po pachy :D
P.S.
Oczywiście Dominika i Marek dostali też te roześmiane zdjęcia.
Muszę Wam powiedzieć że podobało mi się jak nie wiem :) Pewnie dlatego że ja miałem założone spodnie snowboardowe i grubą kurtkę pod którą miałem polar i koszulkę utrzymującą temperaturę ciała. I oczywiście czapkę i rękawiczki, których zapomniałem zabrać z auta.
Najważniejsze oczywiście z tego wyjazdu były zdjęcia jakie przywieźliśmy. Zdjęcia w których jestem zakochany:
Dziękuję moi mili mili za wspaniałą atmosferę, Anecie dziękuję za asystowanie podczas sesji, rzucanie śniegiem, pomoc w noszeniu sprzętu i zawodowe "szarpanie" drzewem żeby padał z niego śnieg i robienie zdjęć z backstagu. Dziękuję też Barbarze za zdjęcia bacstagowe.